piotryd piotryd
2547
BLOG

Łączę się w bólu z wyborcami "bulu" i (bez)"nadzieji"

piotryd piotryd Polityka Obserwuj notkę 3

 

           Przysłowiowa już dzisiaj niefrasobliwość werbalna Pana Prezydenta, zapewne istniała jeszcze na długo przed objęciem przez niego najwyższego urzędu. Niemniej, w owym czasie jego lapsusy i niezręczności nie były nagłaśniane, bo nie miały co oczywiste, aż takiego wpływu na wizerunek państwa i postrzeganie Polski w świecie jak bez wątpienia ma to miejsce dzisiaj. Np. w 2007 roku Bronisław Komorowski zaliczył „z rozpędu” Norwegię do Unii Europejskiej[1]. Rok później bo 24 listopada 2008 w wywiadzie dla Radia Wrocław, po incydencie w Gruzji powiedział: „Jeżeli zamach, no to powiedziałbym jaka wizyta taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód to trzeba ślepego snajpera”[2]. Jeśli dla kogoś taki komentarz dotyczący zamachu na prezydenta nie jest oburzający, to z całą pewnością należy uznać go za co najmniej niezręczny. Przeszło to jednak bez echa, bo media były w tym czasie bardziej zainteresowane ciągłym ośmieszaniem Lecha Kaczyńskiego, niż bronieniem godności jego urzędu.

Jak uczy historia, podobnie jak miało to miejsce w przypadku prezydenta Wałęsy, „drobne” wpadki i potknięcia nie przekładają się na popularność polityka, przynajmniej do czasu, kiedy nie nastąpi coś tak wstrząsającego jak deklaracja podania nogi zamiast ręki. Wiemy też, że swoisty taniec Aleksandra Kwaśniewskiego nad grobami pomordowanych oficerów czy błazenada jego ministra na lotnisku w Radomiu, nie wpłynęły  negatywnie na postrzeganie prezydenta przez wyborców. Nie dziwi zatem, że wyrażona przez Komorowskiego w prawyborczej debacie z Radosławem Sikorskim, deklaracja gotowości do podpisania zmian w konstytucji ograniczających weto prezydenta, gdy tymczasem jako prezydent nie mógłby postąpić inaczej[3] również została wybaczona. Z całą pewnością, posmak kompromitacji miała również kolejna wypowiedź uczestniczącego w partyjnych prawyborach kandydata na kandydata, w której stwierdził, że: „Musi być perspektywa dobrego wychowania dziecka, zanim zostanie rodzicom przyznana metoda in vitro(…)In vitro powinno być finansowane, ale państwo ma prawo traktować wydatki z budżetu jako swoistą inwestycję, nie w stosunku do wszystkich, tylko w stosunku do tych, gdzie jest szansa, że się urodzą dzieci zdrowe i będą dobrze wychowane, wychowane na dobrych obywateli w przyszłości”[4]. Przy tej okazji warto zauważyć, że ogólnie zdolność empatii u naszego przywódcy narodu najwyraźniej jest niewysoka, bo jak wytłumaczyć zdania wypowiadane podczas wizytowania terenów popowodziowych 18-21 maja 2010 r.: „Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku”[5], „W zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem”[6], a na koniec podsumowanie: „Miałem dziś przyjemność wizytowania terenów powodziowych”[7]. Beztroski stosunek do bulwersujących opinię publiczną przypadków odnajdywania na miejscu katastrofy Tu154M szczątków ludzkich i części maszyny, wyraził natomiast 5 maja 2010 r.: "nie jest problemem, że znajdujemy rzeczy osobiste na miejscu tragedii”[8]. Problemem nie było też śmianie się z własnych dowcipów na płycie lotniska, na którym lądowały samoloty z trumnami ofiar kwietniowej tragedii.

Cóż może nas jeszcze zaskoczyć? Otóż okazuje się, że całkiem sporo. Weźmy na przykład stosunek Pana Prezydenta do kobiet, który ujawnił 13 maja 2010 r. w mowie skierowanej do studentek i studentów Uniwersytetu Śląskiego: „Mowy powinny być krótkie, a kiełbasy tylko długie(…) Pytają mnie, dlaczego kobiety całuję w rękę. Odpowiadam, że od czegoś trzeba zacząć”[9]. 27 maja 2009 roku w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Rzeszowie sprawujący wówczas funkcję marszałka sejmu Bronisław Komorowski wyraził opinię o kobietach służących w duńskiej armii: „Dunki nie są najpiękniejszymi kobietami, ale to były kaszaloty”[10]. Natomiast w swojej fraszce, napisanej jako wyraz wdzięczności dla popierających go kobiet PO, ujawnił: „(…)Wielkie dzięki, ale przyznam, że gdy tyle pań dokoła, nie wybory mi się marzą, ale inne kwestie zgoła”[11]. Nie trzeba być feministką aby poczuć zażenowanie.

Do dużej, nazwijmy to niezręczności, doszło 16 maja 2010 r. w warszawskich Łazienkach, kiedy podczas prezentacji komitetu honorowego Komorowski zwrócił się do premiera, słowami: „Widać, że nie jesteś ani z Poznania, ani z Krakowa, ani ze Szkocji, skoro wręczasz mi tak cenny dar”[12]. Miało to być takie błyskotliwe wyrażenie wdzięczności za otrzymany od Donalda Tuska szalik w barwach narodowych. Wyszło jak zwykle. W tym świetle drobną wpadką wydają się wypowiedź z 25 czerwca 2010 r.: “Nie będę się przebierał i udawał, że jestem Światowidem o pięciu twarzach jednocześnie”[13], która ujawnia nieznajomość tradycji słowiańskiej, począwszy od mylnej nazwy bożka Świętowita, a kończąc na pięciu zamiast czterech jego obliczach co wydaje się dziwne w przypadku magistra historii. Cóż przy tym znaczy drobne przejęzyczenie podczas ceremonii zaprzysiężenia 6 sierpnia 2010 r., kiedy zamiast "dobro" powiedział "dobrość"[14]? Choć trzeba przyznać, iż nie bez racji niektórzy uważają, że to czyni przysięgę nieważną.

Deklarujący się jako praktykujący katolik, prezydent wykazuje się również brakiem elementarnej wiedzy w dziedzinie prawa kanonicznego, publicznie oświadczając 27 października 2010 r.: „ekskomunika to instytucja trochę z innej epoki i wydaje mi się, że nic takiego nie będzie miało miejsca, bo byłoby to fatalne także dla relacji państwo-Kościół, demokracja-Kościół(…)Nie zdarzyło się w żadnym cywilizowanym kraju europejskim, aby w XXI, a może i XX wieku gdzieś sferę publiczną dotknęła ekskomunika”[15]. Wystarczy zajrzeć do ulubionego źródła wiedzy pana Komorowskiego – Wikipedii, aby przekonać się o ogromie ignorancji płynącej z tej wypowiedzi. Ekskomunika bowiem jest niczym innym jak cenzurą, wiążącą mocą samego prawa za, w tym konkretnym przypadku, przerywanie ciąży (KPK Kan. 1398).

Ktoś powie: no trudno, ważne aby był fachowcem. Jak to zatem jest w przypadku pana Komorowskiego? Jak duża jest jego wiedza dotycząca polityki, finansów, gospodarki? Otóż okazuje się, że znacznie niższa niż rzekomo hrabiowskie ego. Oto bowiem 26 maja 2010 roku wypowiadając się na temat przystąpienia Polski do strefy euro stwierdził, że powinno to nastąpić dopiero, gdy będzie się ona rozwijać szybciej niż Polska. Nie uwzględnił w swojej wypowiedzi, że kraje strefy euro to gospodarki rozwinięte, a Polska jest gospodarką rozwijającą się. Ciężko przewidzieć kiedy i czy w ogóle taka, wymarzona przez Bronisława Komorowskiego sytuacja nastąpi[16]. Natomiast 27 maja 2010 r. przy przedstawianiu kandydatury Marka Belki, ówcześnie dyrektora w MFW, na prezesa NBP zapomniał, że profesor Belka w tym czasie już od półtora roku nie pracował w Organizacji Narodów Zjednoczonych: „Jest to były premier, były wicepremier, minister finansów, a obecnie zastępca sekretarza generalnego ONZ”.[17] Kolejne wypowiedzi potwierdzały jedynie pierwsze spostrzeżenia. 2 czerwca 2010 r. Komorowski przekonywał na antenie TVN 24, o konieczności szybkiego powołania szefa NBP, zwołującego Radę Polityki Pieniężnej, która wg prezydenta ustala kursy walut. Najwyraźniej nasz prezydent nie wiedział, że kursy są ustalane przez rynek, a Rada ma wpływ jedynie na poziom stóp procentowych NBP[18]. Tego samego dnia wyraził również opinię, że jedyną metodą wydobycia gazu łupkowego jest metoda odkrywkowa, która powoduje niszczenie krajowej przyrody, a co za tym idzie, „grozi zniszczeniem wielkiej części krajobrazu Polski. Tradycyjna kopalnia odkrywkowa zajmuje bowiem teren o obszarze tysięcy hektarów, gdzie wycinane są drzewa, a w ziemi po wydobyciu węgla zostają ogromne dziury. Odkrywki gazu łupkowego, podobnie jak węgla brunatnego, bezpowrotnie psują piękno polskiej przyrody”[19]. Dzielnie sekundował mu minister Sławomir Nowak przekonując Monikę Olejnik, że jest to „metoda odkrywkowa, bo żeby coś znaleźć trzeba najpierw odkryć”[20]. Tydzień później Komorowski znów „poległ” na twierdzeniu, że Polska bardzo zyskała na wejściu do Unii Europejskiej: „jesteśmy płatnikiem netto, czyli więcej pieniędzy otrzymujemy niż wpłacamy do budżetu Unii”. Marszałek, bo taką funkcję w tym czasie jeszcze piastował, kolejny raz pomylił pojęcia. W rzeczywistości kraj, który więcej otrzymuje niż wpłaca to beneficjent, a nie płatnik[21]. Natomiast 12 czerwca 2010 roku mogliśmy wszyscy usłyszeć z jego ust zapewnienie, że: “w porozumieniu z premierem jest już przygotowywana strategia naszego wyjścia z NATO”[22]. Tego nawet wyjątkowo zdolny propagandzista Nowak nie był w stanie odkręcić.

           Pozytywnie nastawieni, z nadzieją zadawali sobie pytanie: może przynajmniej sprawdza się w roli reprezentanta Polski na arenie międzynarodowej? Niestety, z tym jest jeszcze gorzej! Już w czasie kampanii wyborczej, 9 maja 2010 r. w Moskwie, komentując udział Polaków w defiladzie, kandydat na prezydenta, pełniący de facto jego obowiązki zwierzył się reporterowi TVN24 ze swoich przemyśleń: „Zawsze mamy gdzieś w zanadrzu polską pamięć, że 400 lat temu, w trochę innym charakterze, żołnierze polscy maszerowali po placu Czerwonym”[23]. Było to jednak dopiero preludium dalszych wpadek i kompromitacji. Goszcząc w USA z pierwszą prezydencką wizytą 8 grudnia 2010 roku, zwracając się do prezydenta Obamy, powiedział: „Bo z Polską i USA to jest, panie prezydencie, jak z małżeństwem. Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna”[24]. W języku angielskim zabrzmiało to jak bezpośrednia sugestia, dotycząca rozwiązłości Pani Michelle. Po chwilowej konsternacji, Obama zareagował uśmiechem zakłopotania. Dalej było tylko śmieszniej: „Jeśli mamy razem iść na wielkie polowanie, to najpierw musimy mieć pewność, że nasz dom, nasze kobiety, nasze dzieci są bezpieczne. Wtedy też lepiej się poluje”[25]. Pozostaje otwartym pytanie, czy to tylko przejaw staromodnego stosunku do kobiet, czy raczej specyficzny czarny humor i porównanie działań wojennych do polowania? Dzień później w przemowie do ambasadorów, senatorów, kongresmanów i dziennikarzy zebranych w German Marshall Fund of the United States, nawiązując do europejskości Islandii powiedział, że: „geograficznie to jest pewnie na mapach inaczej, gdzieś tam oddzielano, ale kulturowo na pewno tak”, wspominając równocześnie o geograficznym położeniu Rosji, która rozciąga się: „od Bałtyku po Morze Chińskie” najwyraźniej nie zauważając różnicy między Morzem Chińskim, a Japońskim[26].

Na rodzimym gruncie, również nie było lepiej. 7 lutego 2011 r., już na początku szczytu Komorowski i Merkel "zostawili" Sarokozy'ego samotnie. Prezydent Francji dopiero po dłuższej chwili ruszył za nimi.[27] W trakcie spotkania padał deszcz, ale pod parasolem znaleźli się jedynie przywódcy Polski i Niemiec, co uchwycili m.in. fotoreporterzy. Później, już we wnętrzach wilanowskiego pałacu, polski prezydent, nie oglądając się na gości, usiadł szybko na swoim miejscu,[28] jakby obawiając się, że starym, „peowskim” zwyczajem ktoś mu zabierze krzesło...

Jak donoszą media, nasza Głowa Państwa nie należy do tych tęgich również w piśmie. Oto bowiem w księdze kondolencyjnej ambasady Japonii pojawił się wpis informujący, że Polacy łączą się w „bulu” i „nadzieji” z narodem japońskim dotkniętym kataklizmem. Podpis pod tym jednym, aczkolwiek bogatym w treść zdaniem nie pozostawia złudzeń – autorem nie jest dysgraficzny uczeń 3 klasy podstawówki tylko prezydent RP. Widać, wbrew temu co nasz bohater sam mówił 21 października 2010 r. podczas gali konkursu Chopinowskiego w Teatrze Wielkim, to nie muzyka Chopina, ale prezydentura Bronisława Komorowskiego jest: "jak armata w krzakach"[29].



[1] http://www.tvn24.pl/-1,1659500,0,1,wpadki-komorowskiego-to-nie-irasiad-czy-borubar,wiadomosc.html

[2] http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Polityka-Polska/536846,Bronislaw-wpadka-komorowski-wie-co-mowi.html

[3] http://www.rp.pl/artykul/488453.html

[4] http://poznajmy-prawde.blog.onet.pl/1,AR2_2010-06-07_2010-06-13,index.html

[5] http://wiadomosci.wp.pl/gid,13004683,title,Cytaty-roku-2010,gpage,21,img,13004685,galeria.html?ticaid=1bcc4

[6] http://www.tvn24.pl/0,1657362,0,1,w-zeszlym-roku-powodz-i-w-tym-ludzie-obyci,wiadomosc.html

[7] http://www.fakt.pl/Komorowski-znowu-dal-plame-Co-za-gafa-,artykuly,72650,1.html

[8] http://www.tvn24.pl/-1,1659500,0,1,wpadki-komorowskiego-to-nie-irasiad-czy-borubar,wiadomosc.html

[9] http://www.wprost.pl/ar/195145/Komorowski-dlaczego-calujemy-kobiety-w-reke-Od-czegos-trzeba-zaczac/

[10] http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,6656433,Komorowski__pamietajcie__kto_was_straszyl.html

[11] http://wyborcza.pl/1,75478,7896320,Zona_Komorowskiego_ma_zlowic_kobiety.html

[12] http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Polityka-Polska/536992,Bronislaw-gafa-komorowski-koniecznie-na-prezydenta-calej-polski.html

[13] http://wiadomosci.wp.pl/kat,1025917,title,Ile-twarzy-mial-Swiatowid-znow-wpadka-Komorowskiego,wid,12414252,wiadomosc.html

[14] http://politykier.pl/gid,13056670,gpage,7,img,13056890,kat,1025795,galeria.html

[15] http://torun.gazeta.pl/torun/1,48723,8574622,Prezydent_Komorowski__Nie_boje_sie_ekskomuniki.html

[16] http://www.rp.pl/artykul/488453.html

[17] http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/wybory-prezydenckie-2010/artykuly/119789,wpadka-za-wpadka-marszalka-i-co-z-tego.html,2

[18] http://www.rp.pl/artykul/488453.html

[19] http://poznajmy-prawde.blog.onet.pl/1,AR2_2010-06-07_2010-06-13,index.html

[20] http://wiadomosci.wp.pl/page,2,wid,12344120,martykul.html

[21] http://www.tvn24.pl/0,1660281,0,1,kolejna-ekonomiczna-wpadka-komorowskiego,wybory2010.html

[22] http://news.money.pl/artykul/kluzik-rostkowska;wylicza;wpadki;komorowskiego,233,0,632041.html

[23] http://kampanianazywo.pl/opinie/pierwszy-zagraniczny-wyjazd-b-komorowskiego-nie-do-konca-udany/

[24] http://www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/1262/moge-juz-wyjsc,71093,1

[25] http://www.fakt.pl/Komorowski-w-USA-Znow-popelnil-gafe-,artykuly,89986,1.html%22

[26] http://www.wiadomosci24.pl/artykul/bronislaw_wpadkowski_173068-1-2--d.html

[27] http://lublin.com.pl/artykuly/pokaz/14744/trzy,wpadki,komorowskiego,%5Bfilm%5D/

[28] http://wiadomosci.onet.pl/kraj/minister-o-wpadkach-prezydenta-ta-burza-jest-wyssa,1,4172684,wiadomosc.html

[29] http://wiadomosci.onet.pl/kraj/lista-wpadek-prezydenta-jak-armata-w-krzakach,1,4186537,wiadomosc.html

piotryd
O mnie piotryd

Czuję swoją przynależność do cywilizacji łacińskiej, wyrosłej z tradycji Rzymu i opartej na Kościele Katolickim. Cywilizacji, która przyznaje siłom duchowym supremację nad fizycznymi, a od państwa wymaga, aby przestrzegało moralności. Uważam komunizm za zło nieporównanie większe od nazizmu, a to ze względu na liczbę ofiar, na spustoszenie jakie pozostawił w ludzkich umysłach i sercach, a także dlatego, iż do dzisiaj ma swych gorących wyznawców nawet w elitach władzy i mediach. Nie uznaję dorobku postępowej myśli lewicowej i uważam ją za składowisko bezwartościowych odpadków intelektualnych wyprodukowanych przez oszustów i frustratów. Opowiadam się za ewolucyjnymi zmianami, uznaję rynek za jedyny regulator gospodarki, jestem przywiązany do tradycji, wolności jednostki, religii i własności prywatnej. Sprzeciwiam się nadmiernej roli państwa w gospodarce, mam zdecydowanie negatywny stosunek do polityki socjalnej, nie jestem zwolennikiem egalitaryzmu. AMEN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka